Branża
Branża > Informacje dla branży > Newsy prasowe > Hortex, Carlsberg, Nestle, Specjał, Unitop: Prezesi i dyrektorzy czołowych firm FMCG zaniepokojeni nowymi obostrzeniami w handlu

Hortex, Carlsberg, Nestle, Specjał, Unitop: Prezesi i dyrektorzy czołowych firm FMCG zaniepokojeni nowymi obostrzeniami w handlu

– To co się teraz dzieje, będzie miało wielkie znaczenie, bo nie pozwoli ludziom zarabiać. Musimy się szykować do hiperinflacji. Tak dłużej działać się nie da. Zwłaszcza gdy nikt nie ma na to żadnego pomysłu. Musimy przygotować się na bardzo trudne czasy – mówił Marek Moczulski, prezes zarządu Unitop, podczas Kongresu FMCG na XXIII Targach Specjał.

Remigiusz Czernecki, wiceprezes, dyrektor handlowy GK Specjał, jest pewny, że na nowych obostrzeniach najwięcej stracą duże formaty sklepów. – Pamiętajmy, że na początku pandemii strach spowodował, że klient wolał chodzić do małego sklepu. I teraz to się nie zmieni. Zrobimy wszystko, żeby nie zabrakło towaru. Potężną rolę odgrywają detaliści, bo jeśli sklepy się zamkną z powodu pandemii, nie będzie gdzie robić zakupów. W najgorszej sytacji jest duży format i hipermarkety. To, co się dzieje, na pewno wpłynie na wzrost bezrobocia i inflacji – mówił Remigiusz Czernecki, podczas Kongresu FMCG na XXIII Targach Specjał.

Paweł Gurgul, prezes Grupy Hortex, uważa, że kolejne obostrzenia w handlu to gwóźdź do trumny hipermarketów. – Podejmujmy działania, żeby dać bezpieczną pracę. Trzymamy ciogłąść. Jeśi nic się nie zmieni, idziemy w stronę locdawnu. Jest mniej ludzi na ulicy, kategorie impulsowe mają fundamentalny problem, napoje mocno ucierpiały, bo jest mniej okazji zakupowych. Robimy jedne zakupy w jednym sklepie, ograniczamy cykle zakupowe, nie zakładam, że będziemy mieli wzrost dyskontów, myśle, że mogą wygrać sklepy z pełnym asortymentem blisko domu. Dla hieprametków to kolemny gwoźdz do trumy – mówił Paweł Gurgul. 

Jego zdaiem, końcówka roku będzie bardzo trudna. – Koszty wytworzenia się zwiększają, bo nie mamy Ukraińców w Polsce, do tego dochodzi zamknięta Horeca. Musimy dziś dbać o pracowników i dążyć, by nasi partnerzy przetrwali ten okres. Dziś nie ma stretegii – dziś z dnia na dzień trzeba coś zmieniać – tłumaczył Paweł Gurgul.

Z kolei Mieszko Musiał, prezes Carlsberg Polska uważa, że wprowadzone obostrzena, z perspektywy rynku niewiele już zmieniają. – To, co się miało wydarzyć w kontekście zamknięcia gastronomii, już się wydarzyło. Rynek gastronomiczny i kraftowy jest w rozsypce.  Widzimy spadek wolumenowy sprzedaży piwa, wzrosła konsumpcja marek ekonomicznych. Uważam, że ta sytuacja przyspieszy spadek udziału hipermarketów w handlu, w pierwszej fazie widzieliśmy zwiększony ruch w dyskontach, zyskiwały sklepy mniejszego formatu, jak Żabka. Więcej ludzi będzie przychodziło do małych sklepów, ale lista zakupów będzie krótka – mówił Mieszko Musiał. 

Prezes Carlsberg Polska jest zdania, że najgorsze przed nami. – Bardzo żałuję, że w czasie poluzowania letniego, kiedy mogliśmy się lepiej przygotować, nie zrobiliśmy tego. Priorytetem jest teraz zadbanie o bezpieczeństwo – widzimy, co się dzieje w służbie zdrowia. Według mnie należy przygotować się na zły scenariusz. Na pewno siła nabywcza będzie spadać. 

O tym, że trzeba się przygotować na trudne czasy, mówił także Marek Moczulski, prezes zarządu Unitop. – To, co się teraz dzieje, będzie miało wielkie znaczenie, bo nie pozwoli ludziom zarabiać. Musimy się szykować do hiperinflacji. Tak dłużej działać się nie da. Zwłaszcza gdy nikt nie ma na to żadnego pomysłu. Musimy przygotować się na bardzo trudne czasy – mówi Marek Moczulski. Prezes zarządu Unitop dodał, że w jego zakładzie absencja sięga 25%. – Nie sądzę, by inni mieli kilka procent. Zamknięcie szkół jeszcze wzmocni tę absencję – mówił Marek Moczulski

Rafał Wróblewski, dyrektor sprzedaży, członek zarządu, Nestle Polska zakłada, że fazy panicznych zakupów nie będzie. – Liczba osób na kwarantannie rośnie. Będzie konsumpcja w domu – wszyscy, którzy mają dobre portfolio i dobre marki, wygrają. Początek roku pokazał, że większość detalistów poradzilła sobie. Nie będzie takiej presji, że przygotowujemy się do wojny – mówił Rafał Wróblewski.

Według niego długoterminowy lockdown będzie trudny do utrzymania. – Pewne obostrzenia będą luzowane i przejdziemy trochę do normalności, bo inaczej się nie da. Dialog i szukanie wspólnych rozwiązań to coś, czego dziś potrzebujemy. Dziś wspólnie trzeba współpracować – mówił Rafał Wróblewski.

www.wiadomoscihandlowe.pl